środa, 16 września 2015

"Indie. Miliony zbuntowanych" Vidiadhar S. Naipaul



Kiedy dostrzegam nową książkę na temat Indii, łapczywie "świecą mi się" oczy. Zaraz, natychmiast chcę ją mieć dla siebie i czytać, czytać, czytać. Tak było również z tytułową pozycją. Jednak bardzo się zawiodłam, ledwie udało mi się przez nią przebrnąć. Mówiąc kolokwialnie, książka ta wydała mi się po prostu nudna. Przerażają  też na pierwszy rzut jej kolosalne rozmiary. Obszerne tomiszcze posiada około 600 stron.

Głównym tematem pracy są rozmowy z ludźmi, Indusami różnych wyznań, światopoglądów  politycznych, zawodów i przynależności do odmiennych kast. Wszystkich według autora łączy jedno, rewolucyjność osobistych przekonań. V.S. Naipaul udowadnia czytelnikowi, do jakiego stopnia wzrosła świadomość narodowa i społeczna Hindusów po zdobyciu niepodległości.  Zbyt wiele jednak jest tych relacji o losach ludzkich, mieszają się one i mylą. Książka powoli staje się zagmatwa i miejscami niezbyt przejrzysta. Nie byłam w stanie zapamiętać kto jest kim i o czym autorowi konkretnie opowiadał.

Najbardziej zaciekawiły mnie wywiady z chłopskimi maoistami, rozwój prasy kobiecej, tradycja oglądania przyszłej żony, aranżowane małżeństwa czy sytuacja muzułmanów żyjących w Indiach Zabrakło mi opowieści- reportażu o współczesnych Indiach. Nastawiłam się na opis życia ludzi tam mieszkających.

Przedział czasowy akcji książki przypada na  lata 1963 - 1990. Wiele jest niejasnych dla laika terminów, zdarzeń i pojęć. Trzeba być biegłym dziedzinie politycznej, historycznej i religijno- światopoglądowej Indii, aby sprawnie poruszać się w gąszczu informacji, wydarzeń i orientalnie brzmiących nazwisk. 

Zaletą książki jest ukazanie Indii jako kraju o wielu sprzecznościach kulturowych, gdzie skrajna nędza przeplata się z powstawaniem nowoczesnych firm, gdzie kolejne slamsy wyrastają obok nowoczesnych wieżowców, gdzie połowa populacji nie umie czytać i pisać, ale coraz liczniejsze jednostki studiują na zagranicznych uczelniach.  Po raz kolejny przekonałam się jak fascynującym krajem są Indie.

1 komentarz :

  1. Bardzo ciekawa pozycja, muszę niebawem sięgnąć po tę książkę. Moim zdaniem społeczność zamieszkująca Indie jest bardzo intrygująca i pracowita. W barze mojego męża pojawili się niedawno nowi pracownicy z Indii i na ten moment nie mogę powiedzieć o nich złego słowa. Wszyscy nienagannie wywiązują się ze swoich obowiązków i zarażają innych chęcią do pracy. Tym ludziom naprawdę po prostu chce się pracować, kiedy widzę, jak bardzo się starają, to aż serce mi rośnie.:)

    OdpowiedzUsuń

LinkWithin

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...