wtorek, 27 października 2015

"Przeżyć. Droga dziewczyny z Korei Północnej do wolności" Yeonmi Park



Poznaję nareszcie zwyczajne życie w Korei Północnej dzięki tej właśnie książce. A także odrobinę historii. W roku 1910 Korea została zaanektowana przez Chiny. Japończycy byli despotycznymi kolonistami, dlatego też walczyli z nimi koreańscy partyzanci. Ponoć był wśród nich Kim Ir Sen, ale tak naprawdę zaciągnął się on do armii rosyjskiej, gdzie doszedł do stopnia majora. Po przegranej Japonii w II wojnie światowej do północnej części Korei wtargnęły wojska sowieckie, a armia amerykańska opanowała Południe. Wzdłuż 38. równoleżnika nakreślono linię dzielącą kraj na dwie strefy administracyjne:Koreę Północną i Koreę Południową. Przywódcą na północy został stalinista Kim Ir Sen. Otrzymawszy od Związku Radzieckiego pomoc w postaci wojsk i czołgów w 1950 roku zaatakował Koreę Południową, której z odsieczą pospieszyły Stany Zjednoczone. W 1953 roku obie strony postanowiły zakończyć działania wojenne, lecz do tej pory nie podpisały traktatu pokojowego. Korea Południowa i Północna są cały czas w stanie wojny.

Songbun to trzy kasty ludzi w Korei Północnej. Pierwsza z nich to ludzie bez skazy, wierni reżimowi. Druga, nazywana podstawową, składa się z warstw społecznych uznanych za chwiejne: byłych mieszkańców Południa bądź ludzi mających tam rodziny, dawnych kupców, intelektualistów lub zwykłych osób, nie mogących liczyć na zaufanie władz. Najniższą klasę stanowią "wrogowie": dawni właściciele ziemscy i ich potomstwo, kapitaliści, byli żołnierze południowokoreańscy, chrześcijanie i wyznawcy innych religii, rodziny więźniów politycznych i inni.
"Bardzo trudno awansować do wyższej kasty, ale niezwykle łatwo spaść, bez własnej winy, na najniższy poziom".

czwartek, 22 października 2015

"Solo" Sonia Raduńska



Sonia Raduńska- a właściwie Jolanta Włoch to psycholożka i felietonistka, autorka "Białych Zeszytów" i "Kartek z białego zeszytu".
Pisze książki bardzo intymne, emocjonalne i osobiste.

Dobra samotność daje nam samoświadomość, pozwala dostrzec, co się ma i za co można być wdzięcznym. Dziękując za drobne nawet ale dobre rzeczy, doświadczamy, że wiele mamy. Nie patrzymy już na świat i innych ludzi jak na tych, którzy mają wypełnić nam pustkę, czujemy raczej, że to my mamy wiele do dania. Tak wiele, że aż możemy się tym podzielić. Bo zbudowaliśmy prawdziwą bliskość, prawdziwą relację z najważniejszą dla nas osobą – z sobą.
To książka o kobiecie dojrzałej, przekwitającej, godzącej się z powolnym starzeniem się oraz oswajającej się ze śmiercią.

Rozważania na temat samotności można zacząć od bardzo mądrych słów Remarqua, który powiedział kiedyś, że "samotność nie ma nic wspólnego z brakiem towarzystwa". Do samotności, a raczej do tego, żeby pobyć samemu trzeba dorosnąć. 

Umiejętność bycia samemu jest wyznacznikiem dojrzałości. Jeśli boisz się samotności, jeśli przeraża Cię pusty dom, cisza, spędzenie czasu sam na sam ze sobą - to znaczy, że nie jesteś dojrzały. Kiedy tak odbierasz samotność, to każdy związek z innymi ludźmi, w który wejdziesz, nie będzie dojrzałą relacją, będzie egotycznym zagłuszaniem Twojej samotności. Być samemu nie jest łatwo, jak pisał Caroll, samotność nie bierze jeńców, albo zabija, albo puszcza wolno. Jeśli jej nie oswoimy, to nas kiedyś zabije, a jeśli nauczymy się z nią żyć i z niej korzystać, to będziemy mieli wolność w sobie, jakiej nie da nam nikt.  Tak właśnie żyje Sonia Raduńska.

wtorek, 20 października 2015

"Czerwony alert" Bill Browder



Warto nadmienić, że prawa jednostki nie cieszą się w Rosji zbytnim poważaniem. Ludzi poświęca się dla kraju, wykorzystuje w charakterze żywych tarcz, kart przetargowych albo zwykłego mięsa armatniego. Każdego można było się pozbyć, jeśli zachodziła taka konieczność. Słynna wypowiedź Stalina trafiała w samo sedno: „Nie ma człowieka, nie ma problemu”. - fragment książki

Ta książka oparta jest na autentycznych wydarzeniach.  Jej bohater, Bill Browder, pochodzi z szanującej się rodziny intelektualistów. Jego dziadek, pierwszy w historii komunistyczny kandydat na prezydenta USA, swego czasu przebywał w stalinowskiej Rosji. Autor dla odmiany chciał mieć zawodowo coś wspólnego z kapitalizmem. Swą karierę zawodową rozpoczynał w różnego rodzaju firmach doradztwa finansowego. Pewnego razu został wysłany zawodowo do raczkującej gospodarczo Polski. Tam uczestniczył w restrukturyzacji zakładu Autosan i przypadkowo zauważył, że można zarobić na polskich akcjach. Postanowił w swojej karierze zawodowej postawić na otwierające się rynki Europy Wschodniej. Najbardziej marzyło mu się jednak robienie interesów w Rosji, choć nigdy nie nauczył się nawet rosyjskiego. Założył tam własną firmę i odniósł spektakularny sukces. Zarządzał olbrzymimi kwotami pieniężnymi i miał kontakty z wieloma oligarchami tego kraju. Przez lata to bajecznie bogaci rosyjscy biznesmeni na swoich barkach budowali potęgę Putina. 

Bill Browder mieszkał w Rosji przez wiele lat, jego pierwsze małżeństwo rozpadło się z tego powodu. Potem poznał Rosjankę i ją poślubił. Ponadto cały czas spekulował akcjami upadających rosyjskich firm. Był właścicielem firmy Hermitage Capital Management, zarabiał pieniądze i szukał inwestorów. Okazało się, że podpadł rosyjskim biznesmenom i mafiozom, konkurującym z nim w robieniu kasy na rosyjskim gruncie. Także pewnego razu po przekroczeniu granicy nie został wpuszczony do tego kraju i odesłany do Anglii, gdzie także miał swoją siedzibę i gdzie mieszkała jego żona i dzieci. W Rosji zostawił jednak swoich współpracowników oraz pomagających mu w interesach prawników, Rosjan.

poniedziałek, 19 października 2015

"Zabójca z miasta moreli. Reportaże z Turcji" Witold Szabłowski



Turcję często uznaje się za pomost między Azją a Europą. Podstawą relacji z Zachodem jest członkostwo w NATO i współpraca gospodarcza. Natomiast z krajami Afryki Północnej i Bliskiego Wschodu Turcję łączą więzy religijne. Turcja należy do nielicznych krajów muzułmańskich o charakterze laickim. Islam turecki różni się pod wieloma względami i w przeciwieństwie do innych części świata religia muzułmańska nigdy nie służyła tam jako polityczne narzędzie wyzwalania kraju. Ważną rolę odrywa tureckie doświadczenie rozdziału państwa od religii oraz kontrola radykalnych środowisk islamskich przez armię. mimo świeckiego charakteru państwa, większość Turków jest jednak konserwatywna i religijna, a tym samym nie zgadza się na wyeliminowanie islamu z życia publicznego. Z drugiej strony zdecydowana większość tureckiego społeczeństwa nie wyraża zgody na zastąpienie prawa cywilnego szariatem. 

niedziela, 18 października 2015

LIEBSTER BLOG AWARD


Zostałam nominowana przez  Aga A. do Liebster Blog Award. Odpowadam więc na zadane pytania:

1. Co Cię skłoniło do założenia tego bloga?

Cóż, dużo czytam, lubię pewnego rodzaju książki. Chciałam się podzielić swoimi opiniami na ich temat. Od dłuższego czasu podobały mi się profesjonalne blogi czytelnicze i chciałam po prostu spróbować swych sił.

2. Gdzie widzisz siebie za 10 lat?

Cholerka, no nie mam pojęcia. Mam nadzieję, że tu gdzie jestem obecnie.

3. Jaka jest Twoja największa wada?

No jest ich dużo. A największa? Chyba niecierpliwość. Nie mogę się doczekać niczego, nie mam przysłowiowego spokoju ducha.

4.Co jest Twoim ulubionym zajęciem?

sobota, 17 października 2015

"Zabić głodem. Sowieckie ludobójstwo na Ukrainie" Miron Dolot



"Kogo obchodzi samotna, zabłąkana mrówka? Tym, co naprawdę się liczy, jest mrowisko, ponieważ zapewnia mrówce ochronę i utrzymuje ją przy życiu. Mrówki są zdolne do przetrwania tylko dzięki temu, że żyją w zwartym i doskonale zorganizowanym społeczeństwie. Podobnie jest z ludźmi: pojedynczo są bezradni, podatni na wyzysk, prześladowanie, zapomnienie lub zagładę. Tylko w komunistycznym społeczeństwie jednostka może odnaleźć szczęście, dostatek i wolność. [...] Spółdzielnia rolnicza to pierwszy krok na drodze do społeczeństwa komunistycznego. Dlatego też wszyscy musimy zostać jej członkami! Tak każe partia, a partia wie co jest najlepsze dla chłopów. Innego wyjścia nie ma."

W 1929 roku Józef Stalin rozpoczął politykę przymusowej kolektywizacji rolnictwa w ZSRR. Proces kolektywizacji przyspieszono w styczniu 1930, głównie w regionach o dużym poziomie produkcji zbożowej, stosując terror wymierzony zwłaszcza w silnych ekonomicznie bogatych chłopów. Terror został następnie skierowany również w małorolnych i średniorolnych chłopów, których wraz z rodzinami wysyłano do łagrów lub deportowano na Syberię. W latach 1930-1933 kolektywizacja doprowadziła do załamania cyklu produkcyjnego w rolnictwie na Ukrainie, gdzie zwiększone kontyngenty żywnościowe nałożone na wieś i represje władz, spowodowały bojkot kołchozów sowieckich przez ukraińskich chłopów. W odwecie odziały OGPU niszczyły gospodarstwa i zbiory, blokując dostawy żywności, co w efekcie wywołało klęskę głodu. W czasie tzw. Wielkiego Głodu z lat 1932-1933, poniosło śmieć 4,5 miliona do 7 milionów ludzi.

 Ukraińskie słowo kurkul było oficjalnym określeniem wiejskiego wyzyskiwacza w Związku Radzieckim. Nazywano tak każdego rolnika, który zatrudniał najemną siłę roboczą, posiadał ciężki sprzęt rolniczy czy oddawał ziemię w dzierżawę. Można było zatem przypuszczać, że kurkul to zamożny rolnik. Jednak w okresie kolektywizacji etykieta ta była stosowana na określenie wszystkich chłopów na Ukrainie, którzy odmawiali przystąpienia do gospodarstw kolektywnych.

piątek, 16 października 2015

"Pozdrowienia z Korei. Uczyłam dzieci północnokoreańskich elit" Suki Kim



Obejrzałam w internecie wszystkie dostępne filmy o Korei Północnej. Teraz nadszedł czas na książki. To druga pozycja na mojej liście czytelniczej (pierwsza była ta:"Dziewczyna o siedmiu imionach"), a w drodze do mnie jest jeszcze trzecia: "Przeżyć. Droga dziewczyny z Korei Północnej do wolności" Yeonmi Park.

Można sobie tylko wyobrazić, jaki szok przeżyłby przeciętny Koreańczyk z północy, widząc zwykłą ulicę miasta w Korei Południowej, typowy sklep czy mieszkanie skromnego robotnika z Południa. Co pomyślałby taki człowiek, widząc, że jego bracia z południa mają dostęp do luksusów, na które w jego kraju mogą sobie jedynie przemytnicy narkotyków i członkowie Komitetu Centralnego? 
Bowiem oni żyją zupełnie inaczej niż zwykła ludność Korei Północnej. Elita ma dostęp do dobrego wykształcenia, intratnych posad, luksusu, mieszkań, samochodów, lepszego wyżywienia, a nawet internetu. Każdy kto tam jest kimś, wierzy, że nie ma noc do zyskania, a wszystko do stracenia. Reszta mieszkańców może żyć w skrajnym ubóstwie, pracować ponad siły, przebywać w okrutnych obozach pracy, a nawet umierać z głodu.

Młoda Amerykanka, pochodzenia koreańskiego, Suki Kim przybywa do Pjongjańskiego Uniwersytetu Naukowo-Technicznego, elitarnej szkoły utrzymywanej z datków chrześcijan z Zachodu wraz z innymi 75 nauczycielami.
Młodzi chłopcy, uczniowie szkoły, w której uczy, wywodzą się właśnie z elitarnych rodzin tego państwa, a nawet ich wiedza na temat świata zewnętrznego jest bardzo ograniczona. Przez reżim sprzedawane im są nowinki tego typu, jak ta, która ukazała się niedawno wiadomościach: Koreańska agencja prasowa dumnie donosi o sukcesie ekspedycji kosmicznej, której celem było zdobycie Saturna. 

czwartek, 15 października 2015

Przypomnienie

Chciałam jedynie nieśmiało przypomnieć o trwającym jeszcze konkursie na moim blogu. Pozdrawiam wszystkich odwiedzających.
http://czytnica.blogspot.com/2015/10/pazdziernikowy-konkurs-na-moim-blogu.html

"Między światami" Roxana Saberi



"Nie przestałam być dumna ze swoich irańskich korzeni. Tym bardziej boli mnie, gdy patrzę jak moi rodacy cierpią z powodu brutalnych represji tylko dlatego, że w pokojowy sposób stają w obronie podstawowych prawa człowieka, takich jak wolność wypowiedzi czy zgromadzeń. Z drugiej strony ich szlachetność, odwaga i nieustająca nadzieja na lepsze jutro ciągle mnie inspirują"- fragment książki


Rewolucja irańska z 1979 roku odbywała się pod hasłem "Niezależność i woloność", bo ludzie tego chcieli, ale to pragnienie nigdy się nie zrealizowało. Nie tylko nie zyskali wolności, ale starcili również prawa jednostki. Iran zerwał wtedy stosunki ze Stanami Zjednoczonymi. Łamanie praw człowieka jest na porządku dziennym.

ONZ-towska Komisja Praw Człowieka domaga się dochodzenia w sprawie oskarżeń o stosowanie tortur i znęcania się nad więźniami,które napływają w wielkiej liczbie od czasów wyborów prezydenckich z czerwca 2009 roku. Jej raport zwraca uwagę na stosowanie kar fizycznych, zwłaszcza amputacji kończyn i kary chłosty, w przypadku kradzieży i obrazy Boga oraz niektórych rodzajów aktów seksualnych.

Autorka, Amerykanka a  z pochodzenia Iranka, mieszka od kilku lat w Iranie, początkowo pracuje tam jako dziennikarka, a następnie po cofnięciu akredytacji przez władze kraju, pisze z książkę o Iranie. Pewnego ranka jeszcze śpiącą Roxanę budzi domofon. Okazuje się, że to agenci władz irańskich, którzy robią jej w domu przeszukanie i z niewiadomych przyczyn zabierają ją do owianego złą sławą więzienia Evin. W areszcie poddawana  jest z opaską na oczach ogłupiającym przesłuchaniom i przetrzymywana w małej izolatce.

wtorek, 13 października 2015

"Niewidzialni" Mateusz Marczewski



Aborygeni są jak dzieci. Jak porzucone i bezprizorne skurwysyny, które w mieście rzucą w ciebie butelką za nic – tak dla echa rozbijanego szkła (…) Śmierdzą i chodzą grupami jak ciemny, ale silny gatunek budzący jednocześnie strach i politowanie”. - fragment książki

Aborygeni przybyli do Australii około 40-65 tysięcy lat temu. Prowadzili koczowniczy tryb życia, byli uzależnieni od otaczającego ich środowiska i bardzo z nim związani. Europejscy odkrywcy na przełomie XV i XVI wieku dotarli zachodnich i północnych wybrzeży kontynentu. Rdzennych mieszkańców Australii odkrył James Cook. W 1787 roku w zatoce Sydney wylądowała pierwsza kolonia karna. Skazańcy mieli tu rozpocząć nowe życie. Napotkali jednak na liczne przeszkody: nieprzychylnych autochtonów i nieurodzajną ziemię. Aborygeni bardzo szybko zorientowali się, że biali najeźdźcy, chcą im odebrać to co najcenniejsze, czyli ziemię, Anglicy bez mrugnięcia okiem mordowali stających im na drodze prawowitych mieszkańców Australii.

U progu kolonizacji populacja Aborygenów liczyła 750-780 tysięcy. Na początku XIX wieku istniało około sześciuset plemion. Przez ponad sto lat ludność ta wyginęła wskutek konfliktów z białymi osadnikami, braku pożywienia i nowych chorób, co spowodowało, że na początku XX wieku uznano ich za lud wymierający. Rządy Australii aż po połowy lat 60. XX wieku stosowały wobec nich politykę przymusowej asymilacji i dopiero w tym czasie wypisano ich z oficjalnej księgi fauny i flory jako ludzi posiadających wolną wolę i zdolność logicznego myślenia. Dopiero od 1984 roku posiedli pełnię praw wyborczych. 

Z końcem XIX wieku rozpoczął się trwający ponad 100 lat okres, który na falach popularnych ówcześnie teorii eugenicznych doprowadził do siłowego odebrania aborygeńskim rodzinom dzieci i próby ich ucywilizowania. Dzieci tych odebrano ok. 300 tysięcy. Akcja ta zwana sprawą "skradzionego pokolenia" była tajemnicą i dopiero za sprawą aborygeńskich artystów z końcem lat 80. ujrzała światło dzienne. 13 lutego 2008 roku premier Australii publicznie przeprosił Aborygenów za dyskryminację i prześladowanie.

poniedziałek, 12 października 2015

"Uprowadzone" Lisa Hoodless, Charlene Lunnon


Kolejna historia pisana przez życie. Chyba jestem zbyt żądna sensacji, ponieważ spodziewałam się po tej książce sprawy w stylu ujawnionej w 2008 roku, kiedy to 42-letnia Austriaczka Elisabeth Fritzl zeznała policji, że przez 24 lata była więziona i gwałcona przez swego ojca.

Charlene i Lisa są przyjaciółkami, bawią się razem, nocują u siebie i chodzą wspólnie do szkoły. Charlene ma za sobą ciężkie dzieciństwo, miała rodziców narkomanów, jako mała dziewczynka była już w kilku rodzinach zastępczych, a także molestowano ją seksualnie. Obecnie przebywa u ojca. który wyszedł z nałogu i jego nowej rodziny. Lisa pochodzi z normalnego domu i do tej pory nie zaznała krzywdy ze strony dorosłych.

Pewnego poranka dziewczynki wspólnie idą razem do szkoły. Lisa zauważa, że od czasu wyjścia z domu śledzi ją jakiś samochód. W pewnym momencie pojazd ten o mało nie potrąca Lisy. Wywiązuje się miedzy koleżankami a jego kierowcą rozmowa. Nagle mężczyzna łapie dziewczynki i siłą zabiera je ze sobą do samochodu. Następnie jadą do jego mieszkania, gdzie przetrzymuje  je przez kilka dni i wielokrotnie gwałci.

Książka nie podobała mi się zbytnio, chyba wyobrażałam sobie co innego przed rozpoczęciem lektury. Język powieści jest taki trochę infantylny, wydawało mi się, że zdarzały się autorkom błędy stylistyczne. Ponadto książka jakoś mało mnie wzruszyła. Nie poczułam emocjonalnej więzi z bohaterkami i autorkami jednocześnie.

niedziela, 11 października 2015

"Chłopczyce z Kabulu. Za kulisami buntu obyczajowego w Afganistanie" Jenny Nordberg


Podczas rządów w latach 1996-2001 talibowie odebrali kobietom większość praw, jakimi cieszyły się wczesniej: zabronili im pracować, uczyć się, wychodzić z domu bez męża lub krewnego, chodzić do lekarza, korzystać z rozrywek. Wojna rozpoczęta jesienią 2001 r. przez Amerykanów miała nie tylko pozbawić talibów władzy, ale też wyzwolić Afganki. I dziś ich sytuacja jest lepsza. Równouprawnienie zostało zapisane w konstytucji, kobiety mają 30 procent parlamentarnych mandatów, do szkół uczęszcza 2,5 mln dziewczynek. Jednak według raportu Thomson-Reuters Afganistan pozostaje dla kobiet najgorszym krajem do życia. 87 procent nie umie czytać, 57 procent kobiet biorących ślub ma mniej niż 15 lat, cztery na pięć małżeństw jest wymuszonych. 

W Afganistanie obowiązkiem każdej kobiety są narodziny syna, który będzie na starość rodziców gwarancją ich przetrwania. Mało kto cieszy się z narodzin dziewczynki, która po zamążpójściu będzie należała do rodziny męża. Autorka książki analizuje zjawisko "bacza pusz" -dziewczynek wychowywanych, ubieranych i mających prawo zachowywać się jak chłopcy. W taki sposób ratują się rodziny, w których brak jest syna. Jest to dopuszczalne i akceptowane społecznie. W książce jest przedstawionych szereg postaci kobiecych, z różnych kręgów społecznych, które są wychowywane jako "bacza pusz". 

Jedna z bohaterek, Azita, zawodowo osiągnęła jak na Afgankę wysoki status społeczny. Jest bowiem posłanką do parlamentu. Niestety w domu rządzi niepracujący i korzystający z dochodów żony, mąż. Azita jest przez niego poniżana, bita, upokarzana. Ciągle obawia się, że mąż zabroni jej pracować lub weźmie sobie kolejną żonę. Nie jest to wcale jakieś wyjątkowe zachowanie mężczyzny w stosunku do żony. Azita także ma same córki, dlatego najmłodsza z nich, faworyzowana przez ojca, jest "bacza pusz". Ubiera się i zachowuje jak chłopiec. Nawet zabawki ma chłopięce. Cała rodzina na tym korzysta, jest bowiem powszechnie szanowana z uwagi na posiadanie syna. Bowiem kobieta, która rodzi córki jest poddawana silnej presji społecznej i uważana za niepełną. Cała rodzina uważana jest za ułomną. Kobiety prześcigają się w podawaniu sposobów pomagających powić potomka płci męskiej.

sobota, 10 października 2015

"Żona Beduina" Marguerite van Geldermalsen


„Beduini! To słowo niosło w sobie tajemnicę, powiew romantyzmu. Kojarzy się z wolnością, otwartą przestrzenią, swobodą – pomyślałam. To nas zaintrygowało”.-fragment książki

To kolejna w mojej kolekcji powieść z cyklu "historie prawdziwe" czy "opowieści z życia wzięte". Uwielbiam takie historie i zaczynam zauważać, że sięgam właściwie jedynie po takie książki.
Młoda 22-letnia dziewczyna z Nowej Zelandii, błąkająca się po całym świecie, uważająca się za współczesnego nomadę, spragniona przygód i czerpania z życia pełną garścią trafia w ramach wędrówek do jordańskiej Petry - starożytnego miasta wykutego w skale. Tam zwiedza zabytki, poznaje lokalną społeczność i trafia na nocleg do jaskini zamieszkanej przez Beduina, Zaprzyjaźnia się z nim i w jego towarzystwie poznaje miejscowe zwyczaje. Przyjaźń przeradza się w miłość i ta pochodząca z cywilizowanej części świata kobieta po zaledwie kilkumiesięcznej znajomości z Muhammadem, wychodzi za tego Jordańczyka.

Byłam pełna podziwu dla Marguerite, która porzuca komfortowe życie na rzecz zamieszkania w jaskini z niewykształconym mężczyzną, w dodatku z odmiennej kultury i nieznanej jej religii muzułmańskiej. Z drugiej strony przerażała mnie lekkomyślność dziewczyny i jej romantyczna wizja świata. Jednakże bohaterka powieści całkiem dobrze klimatyzuje się w nowej rzeczywistości, mimo licznych niewygód (brak kanalizacji, bieżącej wody i elektryczności) oraz zupełnie odmiennej kultury i zwyczajów. Początkowo stanowi atrakcyjny obiekt zainteresowań dla miejscowej ludności. Szybko jednak zyskuje sympatię społeczności Beduinów, zostaje zaakceptowana przez liczną rodzinę męża i znajduje wielu przyjaciół. Jest zafascynowana zastaną tam tradycją, uczy się języka, a nawet zaczyna się ubierać w regionalne stroje i z czasem przechodzi na islam. Nie przyjmuje jednak całkowicie roli typowej dla miejscowych kobiet. Co prawda uczy się od nich przyrządzania tutejszych potraw, rozpalania ogniska, zbierania odpowiedniego opału i przywożenia wody, to jednak podejmuje też pracę w ulokowanym w jaskini ambulatorium i staje się ważną postacią wśród Beduinów.

piątek, 9 października 2015

"Nie oddam dzieci" Katarzyna Michalak


"Poświęciłam naszej rodzinie własne marzenia o pediatrii. Wychowuję samotnie troje dzieci, a niedługo pojawi się czwarte. Ty harujesz dzień i noc, by zapewnić nam godne życie, ale… Nas już niema, Michał. Jestem ja i dzieci. Jesteś ty. Ale nie ma nas". - fragment książki

Michał Sokołowski to utalentowany lekarza chirurgii, posiadający żonę i dzieci. Bardzo poświęca się swojej pracy w szpitalu, zaniedbując zarazem swoich najbliższych. Żona czuje się niezwykle osamotniona zajmując się domem i trójką dzieci. Czwarte jest już w drodze. Zaczyna powoli zastanawiać nad dalszym sensem swego małżeństwa, nie czuje wsparcia i zaangażowania ze strony męża. Kocha go jednak bardzo i wiele mu wybacza. W dniu urodzin najmłodszego synka, kobieta wiezie go do szpitala, gdzie pracuje Sokołowski, aby ojciec złożył mu życzenia.
Niestety ta wyprawa okaże się dramatyczna w skutkach.

Książka jest dramatyczna, porusza w znaczący sposób emocje czytelnika, ponieważ dotyczy śmierci, narodzin, utraty ukochanych osób, tragedii opuszczonych i osieroconych dzieci. Ale nie do końca mi się podobała. Dziwiło mnie zachowanie Michała Sokołowskiego po śmierci żony: zaniedbywał nie tylko siebie, ale i dzieci, nie interesowało go zupełnie nowo narodzone niemowlę, od nikogo nie chciał przyjąć pomocy, oprócz najmniej życzliwej mu, chcącej go uwieść sąsiadki. Cała rodzina, włącznie z jego własnymi rodzicami odwróciła się od niego i chciała mu odebrać dzieci.
Śmieszyły mnie także fragmenty dotyczące wszechmocy polityka, ojca sprawcy wypadku, a także to w jaki sposób dokonano zabójstwa świadka przebiegu tego zdarzenia w policyjnym areszcie. Według mnie były to wątki niezwykle nieprawdopodobne.

czwartek, 8 października 2015

Jakoś tak mi przykro...

Czy naprawdę nikt nie chce wziąć udziału w moim konkursie? A książki sobie czekają...

"Ukarana" Vanessa Steel



Mogłam znieść regularne bicie oraz noce w chlewie i wydawało mi się, że jestem w stanie przeżyć wszystko, co mogła jeszcze wymyślić, byleby tylko za którymś razem mnie nie zabiła. Choć, szczerze mówiąc, było mi już wszystko jedno.- fragment książki

Dziś rzecz będzie znowu o toksycznej matce i maltretowanym dziecku. Dzieciństwo kojarzy się z beztroską, uśmiechem, radością, poczuciem bezpieczeństwa i miłością ze strony rodziców. Niestety, nie wszystkie maluchy mogą cieszyć się sielskim scenariuszem lat dziecinnych. Niektóre z nich doświadczają agresji, przemocy, bestialstwa ze strony rodziców. Takim właśnie dzieckiem jest mała Vanessa. Jej matka od najmłodszych lat znęca się nad nią psychicznie i fizycznie, stosując makabryczne i bezpodstawne kary. Jest wobec córki niezwykle okrutna.

Rodzina jest pozornie normalna, żyjąca na wysokim poziomie, matka nie pracuje i spędza cały czas z dwóją dzieci, Vanessą  i jej bratem. Nikt z zewnątrz nie przypuszcza jaki dramat rozgrywa się w czterech ścianach ich domostwa. A może dużo osób z rodziny i sąsiedztwa domyśla się, ale nie chce ingerować w sprawy rodzinne? To brzmi jeszcze okrutniej. 
Zespół dziecka bitego dotyczy też maluchów wychowywanych w tzw. dobrych domach, w których rodzice cieszą się wysoką pozycją społeczno-materialną. Wynikiem bicia są siniaki i zadrapania, ale rany fizyczne czasem są o wiele mniej istotne niż te tkwiące głęboko w sercu i psychice dziecka. Dziecko przeżywa podwójny stres - z jednej strony wie, że to co robi z nim rodzic jest złe, ale z drugiej strony, nie chce, by ktokolwiek się o tym dowiedział, bo kocha swojego oprawcę. Vanessa próbuje mówić ojcu o jej traktowaniu przez matkę, ale on albo jej nie wierzy, albo woli o niczym nie wiedzieć. Ucieka w pracę i być może spędza czas z inną kobietą. 

wtorek, 6 października 2015

Październikowy konkurs na moim blogu.


Mam już swojego bloga od około miesiąca czasu...Bawię się nim, cieszę, coś tam zmieniam, dodaję, odejmuję, dzielę się z Wami swoimi opiniami i wrażeniami z przeczytanych książek.
Jednak czegoś bardzo mi brakuje. Na moim blogu jest bardzo nie wiele komentarzy.
Dlatego postanowiłam to zmienić...Chcę zrobić konkurs na najciekawszy, najbardziej motywujący i kreatywny komentarz na moim blogu. Jako nagrody oferuję posiadane przeze mnie książki. Będą to:






/JEDNA DO WYBORU/

Bardzo więc proszę o umieszczanie komentarzy pod wybraną recenzją. Ponadto warunkiem wzięcia udziału w konkursie jest dodanie bloga do obserwowanych publicznie czyli dołączenie do witryny lub polubienie na facebooku. 
Konkurs trwa od 07.10.2015 do 30.10.2015 roku. W pierwszych dniach listopada zostaną wyłonieni zwycięzcy pierwszego i drugiego miejsca. Poproszę wówczas zwycięzców o podanie na maila adresów, jedynie celem nadania przesyłki z nagrodą (nie wysyłam książek za granicę) oraz wskazanie książki, której oczekują. Wytypowanie dwóch najlepszych komentarzy pozostawię własnej subiektywnej ocenie. Gorąco zachęcam do wzięcia udziału w konkursie. Książki są zupełnie nowe i na dodatek ciekawe.
Konkurs nie podlega przepisom Ustawy o grach i zakładach wzajemnych (Dz. U. z 2004 roku Nr 4, poz. 27 z późn. zm.)
Pozdrawiam...

"Chciałam być tylko wolna" Hulya Kalkan

                                           

Bohaterką tej powieści jest sama autorka, która z pochodzenia jest Turczynką, ale wychowuje się wraz z rodzicami i rodzeństwem w Niemczech. Jej rodzice jako młode małżeństwo przybyli tu z odmiennej kulturowo Turcji. O ile ojciec Hulyi jest w miarę postępowym człowiekiem, to matka nie potrafi zrezygnować w życiu z wyniesionej z ojczyzny tradycji i wierzeń. Wychowuje własne córki
w kulturze islamskiej, gdzie kobieta "musi się dobrze prowadzić", aby nie utracić honoru własnej rodziny. Uważa, że dziewczynkom nie jest potrzebne zbyt rozległe wykształcenie, ważne by były obyczajne i znały się na prowadzeniu domu. Jej córki czują się bardzo źle, żyjąc w nowoczesnym kraju i będąc zmuszonymi do przestrzegania sprzecznych z dostrzeganą na około kulturą, przestarzałych zwyczajów.

Hulya jest silną dziewczyną, chce wbrew zaleceniom matki spotykać się z chłopcami, bywać w towarzystwie, uczyć się, później pracować i zdobyć samodzielność. Matka uważa, że ma ona zły wpływ na rodzeństwo i wywozi ją do Turcji, gdzie córka pozostaje pod opieką dalszej rodziny, a następnie przebywa w rygorystycznej szkole koranicznej. Bohaterce udaje się powrócić do Niemiec, a także uniknąć aranżowanego małżeństwa. Gorzej się już sprawy mają z jej młodszą siostrą. Ta zmuszona do wyjazdu do Turcji także zostaje umieszczona w uczelni religijnej, gdzie pogarsza się jej stan zdrowia, Starsza siostra rusza jej na ratunek. Udaje jej się wydobyć Esmę z opresji, jednak szczęście nie trwa zbyt długo.

poniedziałek, 5 października 2015

"Czerwony Tybet" Robert Stefanicki

Tybet jest jednym z najciekawszych, najbardziej tajemniczych i najtrudniej dostępnych krajów w Azji. Jego historia  jest ściśle związana z jednej strony z historią buddyzmu,barwnego efektu połączenia pochodzącego z Indii z lokalnymi, starożytnymi wierzeniami Bon,  z drugiej zaś z częstymi kontaktami z Chinami. Po upadku Cesarstwa Chińskiego, Tybet do 1950 roku był republiką na czele z tybetańskim rządem.Wkroczenie 35 tysięcy chińskich żołnierzy w 1949 roku do Tybetu było aktem niczym nie uzasadnionej agresji. Chiny zajęły suwerenne państwo gwałcąc podstawowe prawa narodów. Obecnie w Tybecie już od wielu lat panuje bardzo trudna sytuacja społeczno-polityczna. Wiąże się to głównie z prześladowaniem ze strony władz chińskich. Na porządku dziennym są tutaj różnego rodzaju represje oraz działania łamiące podstawowe prawa człowieka. Wszelkie przejawy zachowania wolności i odrębności kulturowej są tłumione i pacyfikowane przez Chiny, które za wszelką cenę starają się ukryć przed światem prawdziwą sytuację w Tybecie. 

Duchowy przywódca Tybetu, Dalajlama przebywa obecnie na emigracji w Indiach i jest wrogiem numer jeden komunistycznej partii chińskiej. Państwa Zachodu właściwie nie reagują jakoś skutecznie w związku z zaanektowaniem Tybetu przez Chiny, ponieważ to drugie państwo jest silnym mocarstwem i niejednokrotnie intratnym partnerem gospodarczym. 
Tybet został podbity pod pozorem uwolnienia chłopów wykorzystywanych przez feudalnych możnowładców. Jednak kraj ten został złupiony przez najeźdźców, a wszelkie dobra wywiezione w głąb Chin. 

piątek, 2 października 2015

"Porwanej i sprzedanej powrót do piekła" Sarah Forsyth



Wydaje się, że prostytutki to dziewczyny, które pozbawione moralności oddają swoje ciało za pieniądze. Zbierają na narkotyki, ciuchy czy inne przyjemności. Traktujemy je z góry, śmiejemy się się przejeżdżając obok nich, uważamy się za lepszych. Handel żywym towarem, a szczególnie młodymi kobietami sprzedawanymi w celu seksualnego wyzysku, na początku XXI wieku przeżywa niebywały rozkwit.

Handel ludźmi jest procederem przestępczym. W przeważającej mierze ofiarami handlu ludźmi są kobiety. Coraz więcej ofiar wywodzi się z Europy Środkowo-Zachodniej. Kobieta stała się towarem. Statystyki mówią o setkach tysięcy kobiet trafiających tą drogą, wbrew swojej woli, do domów publicznych. Te ofiary często doświadczają traumatycznych przeżyć , których efektem stają się często uzależnienia od alkoholu, narkotyków i seksu. Bywa, że nie są one zdolne do normalnego funkcjonowania w społeczeństwie. W stosunku do nich przestępcy stosują zastraszenie, naruszają ich nietykalność cielesną, seksualność oraz godność. Kobiety te są w okrutny sposób bite, gwałcone i faszerowane narkotykami, a także szantażowane. A wszystko to odbywa się celem wymuszenia uległości. To niewolnictwo seksualne. 

LinkWithin

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...