Obejrzałam w internecie wszystkie dostępne filmy o Korei Północnej. Teraz nadszedł czas na książki. To druga pozycja na mojej liście czytelniczej (pierwsza była ta:"Dziewczyna o siedmiu imionach"), a w drodze do mnie jest jeszcze trzecia: "Przeżyć. Droga dziewczyny z Korei Północnej do wolności" Yeonmi Park.
Można sobie tylko wyobrazić, jaki szok przeżyłby przeciętny Koreańczyk z północy, widząc zwykłą ulicę miasta w Korei Południowej, typowy sklep czy mieszkanie skromnego robotnika z Południa. Co pomyślałby taki człowiek, widząc, że jego bracia z południa mają dostęp do luksusów, na które w jego kraju mogą sobie jedynie przemytnicy narkotyków i członkowie Komitetu Centralnego?
Bowiem oni żyją zupełnie inaczej niż zwykła ludność Korei Północnej. Elita ma dostęp do dobrego wykształcenia, intratnych posad, luksusu, mieszkań, samochodów, lepszego wyżywienia, a nawet internetu. Każdy kto tam jest kimś, wierzy, że nie ma noc do zyskania, a wszystko do stracenia. Reszta mieszkańców może żyć w skrajnym ubóstwie, pracować ponad siły, przebywać w okrutnych obozach pracy, a nawet umierać z głodu.
Młoda Amerykanka, pochodzenia koreańskiego, Suki Kim przybywa do Pjongjańskiego Uniwersytetu Naukowo-Technicznego, elitarnej szkoły utrzymywanej z datków chrześcijan z Zachodu wraz z innymi 75 nauczycielami.
Młodzi chłopcy, uczniowie szkoły, w której uczy, wywodzą się właśnie z elitarnych rodzin tego państwa, a nawet ich wiedza na temat świata zewnętrznego jest bardzo ograniczona. Przez reżim sprzedawane im są nowinki tego typu, jak ta, która ukazała się niedawno wiadomościach: Koreańska agencja prasowa dumnie donosi o sukcesie ekspedycji kosmicznej, której celem było zdobycie Saturna.
Autorka poznaje Koreę Północną poprzez udział w urządzanych im przez przedstawicieli władz wycieczkach krajoznawczych, ściśle cenzurowanych. Najbardziej podobała mi się wizyta w prowadzonym na pokaz dla zagranicznych turystów, kościele, gdzie wiernymi byli zatrudnieni mieszkańcy Pjongjangu.
Cały pobyt bohaterki w Korei Północnej owiany jest mgiełką tajemnicy. Każdy każdego pilnuje, donosi, a sam uważa co mówi i robi.
„W Pjongjangu żyje się jak w akwarium. Wszystko, co mówisz i robisz, będzie obserwowane. Nie będziesz bezpieczna nawet we własnej kwaterze. Mogą przeszukać twoje rzeczy. Jeśli prowadzisz dziennik i zapiszesz w nim coś niezbyt pochlebnego, nie zostawiaj go w swoim pokoju. Nawet tam może być podsłuch i mogą nagrywać każde twoje słowo. Po prostu wyrób sobie nawyk niemówienia wszystkiego, co ci przyjdzie do głowy, niekrytykowania rządu i tak dalej, żeby coś ci się nie wymsknęło.
Kiedy wrócisz z Pjongjangu, unikaj wywiadów z prasą. Opowiadaj o swoich przeżyciach tylko zaufanym osobom. Nie podawaj prasie żadnych informacji o PUST.”
Wszelkie materiały, którymi posługują się zachodni nauczyciele muszą zostać zaaprobowane przez ich koreańskich odpowiedników. Uczniowie mówią o sobie i swoim życiu nie wiele, a swobodne wyjście poza teren uczelni jest kategorycznie zabronione, natomiast wszelkie maile wysyłane poza granice kraju najprawdopodobniej kontrolowane.
Książka podobała mi się, chociaż nie wiele mogłam się z niej dowiedzieć na temat życia przeciętnego Koreańczyka, a właściwie to mnie najbardziej interesuje. Cóż jednak można wymagać od autorki, której samej nie wiele pozwolono zobaczyć i dowiedzieć się o tym jakże tajemniczym kraju.
Ja również interesuję się tym, jak wygląda życie w Korei Północnej. O tej książce jeszcze nie słyszałam, ale jak będę miała okazję, to na pewno przeczytam.
OdpowiedzUsuńMnie czeka jeszcze jedna pozycja, co ja mówię, tak naprawdę tp dwie.
UsuńMnie Korea Północna przeraża i zasmuca. To co am się dzieje jest po prostu straszne. Przypuszczam, że gdybym interesowała się tym tematem o także najbardziej zależałoby mi na informacjach na temat życia codziennego, ale pomimo to książka wydaje się ciekawa. ;)
OdpowiedzUsuńJest to zasmucające, ale na swój sposób jakoś fascynujące.
OdpowiedzUsuńJestem dziś chyba po raz pierwszy na Twoim blogu i dochodzę do wniosku, że muszę częściej tu zaglądać. Wybierasz książki o tematyce która bardzo mi odpowiada i właściwie pod połową wpisów musiałabym napisać, że to również chciałabym przeczytać :-) Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńBardzo mnie jest miło.
UsuńMnie Korea Północna bardzo interesuje. Kupiłam książkę Suki Kim, ale jeszcze jej nie czytałam. Polecam bardzo reportaż Barbary Demick "Światu nie mamy czego zazdrościć..."; to naprawdę wartościowa książka.
OdpowiedzUsuń